Prognozy nie są optymistyczne, synoptycy na ostatni lipcowy czwartek przewidują burze z piorunami. Póki co, na szczęście, pracujemy w spokoju, goście - choć ciągle nie tak wielu, jak tego byśmy sobie życzyli - z upływem dnia dojeżdżają. Język słowacki też można od czasu do czasu usłyszeć.
Naszym kupcom i klientom życzymy, by do końca dzisiejszego jarmarku aura nie przeszkodziła i już dziś serdecznie zapraszamy na sobotę.