W ostatni wakacyjny czwartek pogoda dla handlu „pod chmurką” była wymarzona, niestety, gości - jako że rodzimi turyści opuszczają Podhale - już mniej. Znów na naszym placu króluje język słowacki, ale - jak wiadomo - nasi południowi sąsiedzi chętniej odwiedzają nas w soboty, więc z nadzieją czekamy na nich za dwa dni.
Dziś za to świetnie - do ostatniego egzemplarza - rozszedł się na jarmarku „Tygodnik Podhalański” z kolejnym, 26. już wydaniem naszej „Gazety Targowej”. Kto nie kupił na placu od naszego przedstawiciela, może to zrobić do środy w sklepach i kioskach na całym Podhalu.