Zaczynamy lizać rany, zadane przez COVID-19, który przez 1,5 miesiąca trzymał nas w domu, z dala od pracy, naszego targu. I chyba wielu z nas nauczyło się przez ten czas cieszyć z każdej drobnostki. Ot, choćby z tego, że handel, który tydzień temu koncentrował się tylko w głównej alei, dziś powrócił do kilku bocznych, co znaczy, że nas więcej. I z tego, że - choć spod maseczek - widzimy znowu koleżanki i kolegów, i z tego, że mamy trochę gości.
I mimo wszystkich strat, które ponieśliśmy, mimo faktu, że na naszego głównego klienta, czyli Słowaka, nie wiadomo jak długo poczekamy, bo granice zamknięte, to jednak nie ma narzekania, a sporo za to uśmiechu. Czyżby COVID-19 mógł mieć jakąkolwiek jasną stronę?
Zapraszamy wszystkich na kolejne jarmarki, liczymy, że z tygodnia na tydzień będą większe. Przypominamy, że w czwartki i soboty otwarta jest „Czarna Owca”, która pyszne posiłki serwuje na wynos, działa też kilka sklepów w galerii „Kupiecki Dwór”.
Przypominamy też, że w dzisiejszym „Tygodniku Podhalańskim” kolejny numer naszej „Gazety Targowej”, a w nim m.in. list Stowarzyszenia Kupieckiego Nowa Targowica do burmistrza miasta z apelem o niepobieranie przez okres pandemii opłaty targowej. Tygodnik do środy kupić można w sklepach i kioskach na całym Podhalu.