Jarmark wreszcie się wybudził, i choć droga do czasów sprzed pandemii będzie długa, to jednak widać coraz większy ruch. Największy na razie przy samej ul. Targowej, gdzie prawdziwe zatrzęsienie kwiatów i sadzonek, na które teraz wielki popyt, niemniej w alejkach gości też coraz więcej.
Od czasu do czasu słyszymy też sporadycznie język słowacki, choć na masowe powroty na nasz targ sąsiadów zza południowej granicy przyjdzie zapewne jeszcze trochę poczekać. Nic to, najgorsze za nami, i skoro to najgorsze udało się przeczekać, to nasi kupcy już mniej narzekają, coraz więcej u nich optymizmu, uśmiechu.
W najbliższą sobotę i niedzielę pogoda ma być - według synoptyków - podobna do dzisiejszej. Liczymy więc, że zarówno podczas sobotniego jarmarku, jak i niedzielnej giełdy samochodowej, połączonej z targiem staroci, deszcz znowu nas oszczędzi, a goście dopiszą.
Serdecznie zapraszamy.