Sezon wiosenny trwa, w alejkach słychać słowacki - język naszego głównego klienta i choć ostatni dzień marca słabszy, to znacznie więcej spodziewamy się po nadchodzącej sobocie. Zwłaszcza, że do Świąt Wielkanocnych już tylko dwa tygodnie, a wszyscy wiedzą, że większego wyboru wszystkiego, co z nimi związane niż na naszym jarmarku - nie ma.