Trudno się złościć z powodu braku klientów, bo przecież na aurę mocnych nie ma, naszych kupców też zresztą tylko garstka. Handel praktycznie odbywał się przy głównej alei, sporo stoisk w mniejszych alejkach było nieczynnych.
Wielu spośród tych handlujących, którzy dojechali na jarmark, opowiadało też o kłopotach z uruchomieniem samochodów.
Na szczęście - według prognoz pogody - to już koniec niespotykanej często na początku marca fali mrozów, można więc liczyć, że w sobotę wszystko wróci do normy.