Większych problemów z dojazdem na nasz jarmark dziś nie było, w alejkach też nie deptano sobie po piętach. Mimo to jednak ci, którzy nasz plac odwiedzili dziś po raz pierwszy - jak choćby brat piszącego te słowa - zachwycali się zarówno samym najpiękniejszym w kraju jarmarkiem, jak i liczbą gości.
A jaka ostatnia majowa sobota okaże się dla naszych kupców - to będzie wiadome dopiero po policzeniu utargu, choć przed południem na stoiskach było sporo narzekania.