Mimo otwarcia granic, ruch w dobie pandemii nadal niewielki. Nasi kupcy wciąż jednak mają nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie lepiej, zwłaszcza iż zakupy na świeżym powietrzu, na wielkim terenie, na pewno bezpieczniejsze niż w sklepach czy marketach. Dlatego stoisk z jarmarku na jarmark przybywa, a asortyment - praktycznie nieograniczony.
Przypomnijmy, Stowarzyszenie Kupieckie „Nowa Targowica” wystąpiło do burmistrza i rady miasta z prośbą o przedłużenie okresu ochronnego i niepobierania jeszcze przez jakiś czas opłaty targowej, niestety, tym razem mu odmówiono. Podczas poniedziałkowej sesji Rada Miasta nie zgodziła się na wprowadzenie do porządku obrad projektu uchwały autorstwa grupy radnych opozycyjnych, mającej przedłużyć zwolnienie z tego podatku, będzie więc on pobierany jak dawniej, przed pandemią. Szkoda, ale mimo tej kłody pod nogami - pracujemy i cieszymy się z każdego klienta, a jarmark - tradycyjnie - rozsławia i promuje stolicę Podhala.