Nasi kupcy oczywiście się jej nie boją i chociaż handel w drugi styczniowy czwartek koncentruje się w głównych alejach, to potencjalny klient na brak towaru narzekać nie może. „Potencjalny”, bo gości - jak to w czasach COVID-19 - wciąż niewielu, choć liczymy, że do końca dnia handlowego trochę ich przybędzie. Zwłaszcza, że spacer po naszym jarmarku w zimowej aurze przyjemny, a z odśnieżaniem radzą sobie pługi.
Serdecznie zapraszamy.