Dzisiejszy - ostatni w sierpniu sobotni jarmark - znów skromny, ruch skoncentrowany w głównych alejach, gości niewielu. Turyści, spędzający wakacje na Podhalu, powoli wracają do domu, a ewentualnych klientów słowackich odstrasza wprowadzona w powiecie nowotarskim „czerwona strefa”. Narzekania więc wśród naszych kupców sporo, smutne twarze skrywają się pod maseczkami.
Rady jednak nie ma, trzeba zaciskać zęby, robić swoje i czekać na lepsze czasy. Niektórzy nadchodzącą jesień już co prawda uważają za straconą, inni jednak wciąż mają nadzieję, a dziś cieszą się z każdego klienta. W dobie, gdy na nic nie mamy wpływu, takiego właśnie optymizmu możemy samym sobie i wszystkim przyjaciołom z najpiękniejszego w kraju jarmarku życzyć.