Za nami już wiosenny sezon, czekamy na wakacje i turystów, a czerwiec - jak mówi wielu nauczonych doświadczeniem naszych kupców - to miesiąc przestoju. Nie dziwi więc, że było dziś trochę narzekania, niemniej mamy nadzieję, że po podliczeniu utargu humory może się poprawią.
Jak zwykle za to - do ostatniego numeru - rozszedł się na placu „Tygodnik Podhalański” z 46. już wydaniem naszej „Gazety Targowej”. Kto nie kupił na jarmarku, może to zrobić do środy w kioskach i sklepach na całym Podhalu.
Sobota powinna być pod względem handlu jak zwykle znacznie lepsza, choć pogoda może sprawić psikusa. Co prawda ciepło - plus 22 stopnie, ale synoptycy zapowiadają burze z piorunami. Mamy jednak nadzieję, że nadejdą już po zakończeniu naszej pracy na najpiękniejszym w kraju jarmarku.