Po raz pierwszy od dłuższego czasu alejki nie świeciły pustkami, a słowacki język słychać było na każdym kroku. Zapewne sporo też w tym zasługi dzisiejszej pięknej, słonecznej pogody. Co prawda sporo naszych kupców narzekało, że to bardziej turyści niż klienci, czy jednak powód do narzekania był słuszny, okaże się dopiero po podliczeniu utargu.