Wakacje dobiegają końca, rodzimi turyści opuszczają Podhale, na najpiękniejszym w Polsce targu znów przeważają klienci zza naszej południowej granicy. Dziś już po godzinie 9 parkingi po południowej stronie naszego placu były pełne, szybko zapełniały się również te od północy, a na Waksmundzkiej trzeba było chwilę postać w korku.
Mamy nadzieję, że tak będzie również podczas dwóch ostatnich sierpniowych jarmarków, zwłaszcza, że pogoda brzydkich figli płatać nie powinna. A potem będziemy już z utęsknieniem wyglądać jesiennego sezonu.
Najbliższy czwartek - jak zapowiadają synoptycy - słoneczny i ciepły - 25 stopni, w sobotę jeszcze cieplej - 27 kresek, choć przelotnie może pokropić.
Naszym kupcom - jak zawsze - życzymy dobrych utargów.