Faktem jest, że w alejkach zbyt wielu gości nie było, więc kupcom czasu na lekturę nie brakowało, niemniej miło, że nasza gazeta wpisała się już w pejzaż targu.
Kolejny numer za dwa tygodnie, a od najbliższego poniedziałku, a właściwie to już od soboty - słowackie ferie zimowe, więc może z handlem też nie będzie aż tak źle. Grunt, że połowa lutego - najgorszego miesiąca w roku - już za nami.