Ładowanie...

Tak minął rok

Tak minął rok
90% placu już na kostce, nowe toalety, ale też podniesiona przez burmistrza miejska opłata targowa. Czas podsumować miniony rok.

Według Janusza Chowańca, prezesa spółki "Nowa Targowica", 2017 był czasem bardzo intensywnej pracy, dopinania spraw związanych z poprawą infrastruktury jarmarku. I choć wciąż problemem jest brak rąk do pracy - kostki do ułożenia pozostało już tylko 10%. Te roboty kontynuowane będą w roku bieżącym.

Sfinalizowane zostały natomiast prace przy budowie toalet - również na nowym terenie, poddzierżawionym na ten cel od miasta. W sumie w 2017 powstały 4 nowe budynki, a w nich 48 miejsc i 24 pisuary.

- Jeśli chodzi o reklamę, to skoncentrowaliśmy się na rozpropagowaniu naszego jarmarku na Słowacji - mówi Janusz Chowaniec. - To się udało, Słowacy tłumnie nas odwiedzają. Teraz musimy popracować nad reklamą w kraju, dla polskich turystów odwiedzających Podhale. Nie wszyscy jeszcze o nowym jarmarku w Nowym Targu wiedzą, wśród niektórych wciąż pokutuje mit starej targowicy - Bangladeszu z Bereków. Tymczasem niebawem obchodzić już przecież będziemy drugą rocznicę, pierwsza - przypomnijmy - zorganizowana została z pompą. Były kapele, atrakcje, zjeżdżalnie dla dzieci, kiełbaski. Jubileusze chcemy organizować co roku.

Pod względem ruchu prezes uważa miniony rok za trochę gorszy niż 2016. Zawiniła głównie pogoda - fatalne, mokre lato. Ale cóż, taka specyfika handlu pod chmurką.

Prawdziwym ciosem w kupców okazała się natomiast uchwalona w grudniu podwyżka miejskiej opłaty targowej. Mimo że pierwotny projekt burmistrza zakładał podniesienie tej daniny aż czterokrotnie, a skończyło się na dwukrotnie większym obciążeniu, to jednak kwota za metr kwadratowy powierzchni handlowej i tak jest 16 razy większa niż ta, którą płacą hipermarkety. Dla sieciówek i galerii to koszt ok. 6 groszy, dla nas - od marca tego roku - złotówki. Przedstawiciele spółki walczyli z projektem podwyżki przez kilka miesięcy, uświadamiając tę jawną niesprawiedliwość, i zrobili w tej sprawie wszystko, co zrobić można było. Niestety projekt - na pocieszenie dopiero ten drugi, przewidujący niższą niż pierwotnie planowano podwyżkę - przeszedł.

Na bieżący rok pozostało też wzbogacenie naszego targu w wydarzenia kulturalne. - Tworząc ten jarmark, zrobiliśmy skok w nową epokę, takiego targu nie ma nigdzie w Polsce, a może i w Europie. W Nowym Targu powstało coś naprawdę pięknego, na miarę XXI wieku. Coś, co - jak już podkreśla wiele autorytetów - może i powinno wpłynąć na rozwój całego miasta - mówi Janusz Chowaniec. - Ale to również motywacja do kolejnych działań, także tych związanych z kulturą. O scenie myślimy od dawna i prędzej czy później ona się pojawi, a o parkingi martwić się przecież nie musimy, nasze pomieścić mogą tysiące samochodów.

Jak dodaje Janusz Chowaniec, w ubiegłym roku padła propozycja, by właśnie na naszym placu organizować sztandarową nowotarską imprezę, jaką jest Jarmark Podhalański. Nie udało się, miasto nie było zainteresowane, ale - jak zapowiada prezes "Nowej Targowicy" - pomysł ten spółka nadal będzie lansować. Bo lepszego miejsca dla imprezy, mającej podkreślić charakter naszego miasta i nawiązywać do jego nazwy - nie ma.

pd
Co u nas nowego
Tłumna majówka na jarmarku (fotki)
Nie zawiodła pogoda, nie zawiedli goście. Piękna, słoneczna sobota, w alejkach tłumy, język polski mieszał się ze słowackim - na pierwszą majową sobotę nasi kupcy na pewno nie będą narzekać.
Goście, goście wkoło (galeria zdjęć)
Skończyły się zawirowania w pogodzie, w piękną, ciepłą i słoneczną sobotę alejki naszego jarmarku znów były pełne gości.
Ostatni kwietniowy czwartek (galeria zdjęć)
Jak zwykle w czwartek, zapraszamy do obejrzenia najnowszych, dzisiejszych zdjęć z naszego jarmarku.
^